Szpinakowe naleśniki – śniadanie na smukłą sylwetkę.
Gdy za oknem deszcz i ponura aura, tylko wizja dobrego śniadania i aromatycznej kawy potrafi wyciągnąć mnie z łóżka. Uwielbiam przygotowywać misy śniadaniowe lub coś na kształt owsianki, ale moje dzieciaki najbardziej kochają naleśniki. Zresztą, które dzieciaki odmówią naleśników z miodem lub syropem klonowym.
Gdy okazało się, że Maks jest alergikiem, a ja nie za bardzo toleruje laktozę, postanowiłam radzić sobie w inny sposób. Zazwyczaj mleko krowie zastępuję roślinnym, a mąkę pszenną – ryżową. Powoli można przyzwyczaić się do zdrowych zamienników, a raczej do ich smaku.
By przemycić trochę warzyw do śniadania, postanowiłam dodać szpinak do przepisu. Dzieci pokochały zielone, szpinakowe babeczki, wiec dlaczego miałyby nie pokochać shrekowych naleśników. Szpinak jest mało co wyczuwalny, a kolor naleśników robi na każdym wrażenie.
Składniki na ok. 15 naleśników:
– 3 średnie jajka
– 250 g mąki pszennej
-100 g świeżego szpinaku baby
– 200 ml wody
– 2 łyżki oleju
– 250 ml mleka owsianego lub migdałowego
Przygotowanie:
Świeży szpinak opłucz i osusz. Przy pomocy blendera zmiksuj na drobną masę. Mleko roślinne i wodę wymieszaj w osobnym naczyniu.
Do miski ze szpinakiem wbij 3 jajka, wlej wymieszane mleko z wodą i olej. Wsyp do misy mąkę. Miksuj do momentu, aż masa będzie gładka i zielona. Na nagrzaną patelnię, za pomocą chochli wlej małą porcję masy naleśnikowej. Po 30 sekundach przewracaj na drugą stronę drewnianą łopatką i też czekaj kolejne 30 sekund do zdjęcia naleśnika z patelni. Mnie zawsze pierwszy się nie udaje, drugi jest już zadowalający.
Podawaj z syropem klonowym, miodem lub dżemem.