Historia utkana z miłości i codzienności
„Nie dążę już do szczęścia, ale do dobrych doznań” powiedział w wywiadzie do magazynu Jacek Santorski, wybitny psychoterapeuta, którego książki namiętnie czytam. Ileż mądrości jest w tym krótkim zdaniu. Ja też do tego dążę Panie Jacku. Wiem też, że nic nie jest na zawsze, że to, co dobre tak szybko przemija, a My nie zawsze potrafimy to docenić.
Zdjęcia, które zrobiła nam Monika Kozera zatrzymają tą ulotną, piękną chwilę na zawsze. Być może obejrzą je moje wnuki, prawnuki, praprawnuki. Za parę lat spojrzę na nie i nie będę mogła siebie poznać, a moja córka będzie zastanawiać się czy jest do mnie podobna. Tak jak ja, patrząc na zdjęcia mojej Mamy, odnajdywałam w jej rysach twarzy, moje rysy. Tak jak Ona, mam długie włosy, które niesfornie zakrywają talię. Być może Weronika też zechce takie zapuścić.
Historia utkana z miłości i codzienności
Moja historia utkana jest z miłości i codzienności. Zwykłych rytuałów, nawyków i obowiązków. I choć nie brakuje w niej poświecenia, nie zamieniłabym ją na żadną inną. Kocham i jestem kochana, daje i otrzymuje, utrzymuje ważne dla siebie relacje w ryzach i nie puszczam.
Gdy poznałam mojego ukochanego, byłam młodą dziewczyną. Nic nie wiedziałam o związkach, nie spodziewałam się, że nasza miłość przetrwa tyle lat. Z biegiem czasu, gdy opadł pierwszy żar nauczyłam się, co oznacza miłość dojrzała. To miłość, która wypełniona jest sprawną komunikacją, akceptacją i co najważniejsze to nieustająca ciekawość drugiego człowieka. To po raz setny pytanie jak było w pracy, robienie dobrego obiadu, gdy partner ma ciężki dzień i puszczanie na piwo z kolegami, chociaż same jesteśmy zawalone robotą. Ale pamiętajcie to musi iść w obie strony. Inaczej pozostaje frustracja i zgrzytanie zębami.
Po tylu latach wiem, ze w związku potrzebne jest wsparcie i poczucie humoru. Nic tak nie rozluźnia kiepskiej atmosfery jak śmieszny żart i trafne spostrzeżenie. Oczywiście trzeba sobie czasem ponarzekać, ale nie warto tej sytuacji przeciągać. Zawsze uważałam, że najlepsze na ciężkie sytuacje jest działanie. Gdy działamy, nie mamy czasu na smutki!
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Mąż i dzieciaki są najważniejszą składową mojego życia. To im poświęcam większość swojego czasu. I energii. Ale… nie zapominam o sobie. Mam swój własny świat, przestrzeń, którą przeznaczam tylko dla siebie. To blog, fotografia, spotkania ze znajomymi. Wyjścia zapewniają mi bezpieczny dystans, oczyszczam wtedy głowę z domowych zmartwień, codziennego chaosu i wracam stęskniona.
A może receptą na udany związek jest po prostu kochać? Bez wielkich oczekiwań! Tworzyć swój własny wspaniały świat, cieszyć się codziennością a jednocześnie dzielić ją z ukochaną osobą! Nie żyć nim, tylko wraz z nim! Ja, wychowana na bajkach Disneya, romantycznych retro filmach marzyłam o wielkiej wręcz neurotycznej, romantycznej miłości. Tylko z czasem to się nie sprawdza. Na początku zawsze mamy potrzebę przebywać z partnerem 24h n dobę! Przeżywać uniesienia, dramaty, walczyć z całym światem by tylko być z obiektem naszych uczuć! A potem przychodzi rutyna, rozczarowanie i trzeba zdefiniować związek na nowo. Wiele z nich nie wytrzymuje próby czasu, bo zamiast adrenaliny, płacisz rachunki, robisz zakupy i zbierasz porozrzucane skarpetki. Wtedy też tworzy się bliskość i przywiązanie. A gdy pojawiają się dzieci, więzy są nierozerwalne! Dziecko zawsze już będzie łączyć rodziców jak magiczny klej!
Historia utkana z miłości i codzienności
Podobnież umierający ludzie najbardziej żałują niespełnienia w związkach międzyludzkich. I nie chodzi tu o wielką, romantyczną miłość. Potrzebujemy innych jak powietrza. To właśnie wartościowe, bliskie relacje z najbliższymi dają szczęście. Nie wybitne osiągnięcia czy zgromadzony majątek. Oczywiście fajnie jest mieć wszystko, ale nie każdemu jest to pisane. Czasem musimy się z tym pogodzić i cieszyć się z tego, co w danej chwili posiadamy.
„Nie dążę już do szczęścia, ale do dobrych doznań”, „Zbieram piękne momenty, nie rzeczy” – to definicje udanego życia. Ja od dawna kolekcjonuje chwile warte zapamiętania, choć nie pogardzę również pięknymi, cieszącymi oko przedmiotami. Mimo to zbieram uśmiechy, niespodziewane akty sympatii i empatii, chwile bliskości i zapomnienia. To ma dla mnie największą wartość!
Dlatego tak kocham fotografie, to zatrzymanie tych chwil na zawsze. Przeglądasz zdjęcia i uśmiechasz się sam do siebie, bo pamiętasz jak się wtedy czułeś. Przeglądam zdjęcia Moniki i czuję dumę, radość, bliskość i spełnienie. Nieprzespane noce i brak czasu to przy tym pikuś! Ja po prostu jestem stworzona do miłości. Do kochania i bycia kochaną! Cała jestem miłością!
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Zdjęcia wykonała zdolna Monika Kozera.
Makijaż autorstwa Karoliny z Kolorowej Szminki
Dziękuję dziewczyny za magiczny czas!
Jeżeli marzy Wam się taka magiczna sesja zapraszam na stronę Moniki! Uwielbiam sesje rodzinne, nie tylko za to, że to wspaniała pamiątka i fajny pomysł na prezent dla najbliższych. Na takich sesjach zupełnie nie skupiasz się na sobie, tylko bawisz się z dzieciakami. To już nasza druga sesja, z której się bardzo cieszę, bo choć ja mam mnóstwo zdjęć i często robię je dzieciom, to jednak w czwórkę mamy bardzo mało fotografii.
Mam dla Was niespodziankę! Na hasło “Kolekcjonerka” dostajecie rabat na sesję u Moniki w wysokości 10% (nie dotyczy mini sesji oraz reportaży okolicznościowych).
Polecam bardzo!
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności
Historia utkana z miłości i codzienności