Przed nami bardzo gorący okres, dlatego postanowiłam dla Was i dla siebie stworzyć porady dla zabieganych i zmęczonych nawałem obowiązków. Lubię jak dużo się dzieje, ale przyznaje się bez bicia, ostatnio mam wrażenie, że jeszcze trochę, a moja głowa eksploduje. Potrzebuje kilku złotych zasad, którymi będę się kierować, by nie zwariować. A do tego być efektywną i zadowoloną z przebiegu dnia.
Niestety praca, opieka nad dzieciakami, prowadzenie bloga i dbanie o dom, to trochę za dużo dla jednej osoby. Do tego każdy z nas chce się rozwijać, chodzić na szkolenia, czytać, spotykać się ze znajomymi, bo przecież nie chcemy wypaść z towarzyskiego obiegu. Przydałoby się też zadbać o siebie, sport i zdrowe odżywianie, akurat nam służą i to bardzo, ale na to też potrzeba czasu. A im mniej czasu tym większy stres.
Mam dla Was kilka porad dla zabieganych ludzi. Potraktujcie je poważnie, choć wiem, że nie każdy z nas może zastosować każdą z nich. Mimo wszystko warto spróbować.
Nie wiem jak Wy, ale ja najwięcej czasu tracę rano na szukanie rzeczy do ubrania dla mnie i dla dzieciaków. Zawsze gdzieś giną rajstopy, albo dziecięce skarpety. Wyprowadza mnie to z równowagi. Nie mówiąc już o zaginionej w akcji pracy domowej czy dokumentach potrzebnych na spotkanie. Dlatego stworzyłam sobie wieczorną rutynę: ubrania i ważne rzeczy do pracy i do szkoły dla dzieciaków przygotowuje sobie wieczorem. Oszczędzam sobie tym nie tylko czas, ale także niepotrzebny stres. Nigdy sobie nie zostawiam rzeczy na rano i tego samego uczę swoje dzieci.
Ciągle walczę z tym zjadaczem czasu. Nie raz siedziałam wpatrzona w telefon, skrolując zdjęcia i wiadomości, a potem w pospiechu załatwiałam ważne rzeczy. Gdy mam gorący okres w pracy i jestem przeciążona zadaniami, ograniczam social media do minimum. Nie tylko dlatego, że zabiera mi cenny czas, ale także dlatego, że za długie siedzenie w ekranie i w pracy i w czasie wolnym powoduje nie tylko ból szyi i kręgosłupa, ale także jest wielkim stresorem. Teraz wiecie czemu mnie mniej w social mediach.
Wiem to brzmi jak niesmaczny żart, dla ludzi pracujących na etacie. Mimo wszystko ta rada musiała się tu pojawić. Dlaczego? Bo nic tak ożywczo nie działa jak 20 minutowa drzemka.
Wiem, że się powtarzam, ale żeby czuć się dobrze w swoim ciele trzeba trenować. Jeżeli chcesz aby Twoje ciało było zdrowsze, silniejsze i bardziej gibkie musisz znaleźć czas na trening. Oczywiście kieruj się mądrością swojego ciała i dostosuj rodzaj treningu i intensywność pod swoje możliwości. Może być to szybki spacer, kurs tańca, albo podnoszenie ciężarów. Ważne, żebyś o tym nie zapominała, bo każdy ruch ma działanie terapeutyczne, nawet jak ćwiczysz 15 minut w przerwach na reklamę ulubionego serialu.
Może być to medytacja, zdrowa przekąska, wypicie dwóch szklanek wody czy szybki spacer. Możesz się zdrzemnąć lub posłuchać ulubionej muzyki. Ważne byś nie zapominała o relaksującej lub energetyzującej chwili dla siebie!
Dwie rzeczy, oprócz nocnego przygotowywania się na drugi dzień bardzo ułatwiły mi moje życie.
Pierwsze to nawykowe picie wody. Dobrze wiecie, że brak płynów może być dużą przyczyną zmęczenia i bólów głowy. Dlatego pij dużo wody, małymi łyczkami. Uwierz mi woda działa cuda.
Drugą rzeczą jest planowanie zdrowych posiłków. Najgorsze jest to jak chce Ci się jeść, zaglądasz do lodówki a tam pustka. Wtedy tylko pizza lub szybka wizyta w sklepie Cię ratuje. Dlatego poświęć jeden wieczór i wypisz zdrowe, odżywcze i szybkie posiłki, które lubisz jeść. Raz w tygodniu zrób zakupy i kup produkty potrzebne do ich przygotowania.
Stylizacja:
Sukienka/ Kapelusz: Zara
Płaszcz: second hand
Buty: Badura
Zapraszam także na post: