Życie i tak zawsze znajdzie sposób by złamać Ci serce
Czasem zastanawiam się dokąd zmierza moje życie? Czy idę w jakimś kierunku czy przeznaczenie samo mnie prowadzi nie wiadomo gdzie. Wiem jakie mam życiowe role : jestem żoną i matką. Kocham swoją rodzinę i manifestuje to tak bardzo, że nagle poznikali wszyscy kandydaci do niecnych flirtów ( albo być może z wiekiem przestałam być atrakcyjna). Mimo wszystko, jedno jest pewne – rodzina daje mi szczęście i zabiera mi siebie. Dobrze czytasz… siebie.
W końcu nie samym domem człowiek spełniony żyje. Niedawno pewna niezbyt przyjemna sytuacja otworzyła mi oczy. Żyje sobie niczym w bance mydlanej, karmie się z Mężem tęczą (bo co by nie pisać dobrze nam ze sobą ) a wokół wojny, zdrady i przemijanie, choroby i problemy – życie ! Okazuje się, że, życie i tak zawsze znajdzie sposób by złamać Ci serce. Bo złamać serce można z różnych powodów. Zazwyczaj oznacza to obdarcie rzeczywistości ze złudzeń. Od Ciebie tylko zależy czy się ogarniesz i zrozumiesz, że bezpieczeństwo nie istnieje a stabilizacja to bujda.
Spokój da Ci tylko myślenie że jedyne co pewne w życiu to zmiany.
Chyba, że się poddasz i ostatkiem sił będziesz się trzymał starych przekonań, które i tak wkrótce udowodnią Ci, że jesteś w błędzie! Pytanie brzmi : ile razy chcesz mieć złamane serce? Nawet sobie nie zdajesz sprawy, że najczęściej łamiesz je sobie Ty sam/sama. Czym? Wygórowanymi oczekiwaniami.
Czemu tak piszę?
Siedzę już 6 miesiąc w tym dresie i włosach spiętych w kitkę tłumacząc sobie, że przecież zima jest, przyjdzie wiosna to odżyje. Kocham moje dzieciaki, rozmowy o kupkach, zupkach i fotelikach samochodowych… ale?
Gdzieś po drodze zgubiłam swoją kobiecość. A co z moimi pasjami? wszystko zostało w tyle… ja zostałam w tyle. Uświadomiłam sobie to patrząc z zazdrością na umięśnione brzuchy koleżanek blogerek. Nie poddaje się melancholii więc włączyłam dziś skalpel chodakowskiej i odkryłam że boli mnie wszystko a najbardziej sumienie. Jak mogłam tak siebie zostawić w wirze obowiązków, nieprzespanych nocy i stosie pieluch. No tak sama tego chciałam, nic mnie nie tłumaczy. To już moje drugie dzieciątko, wiec zdaje sobie sprawę, że to „opuszczenie siebie” jest przejściowe a człowiek wcześniej czy później wraca do siebie niczym torpeda, tak się za sobą stęsknił.
Rodzina, choć to mój główny życiowy cel nie daje buforu bezpieczeństwa, pragnę więcej . Koleżanki, które mają firmy, odnoszą sukcesy, też piszą mi, że to za mało, chcą i sukcesy i rodzinę. Da się tak? W górę ręce komu się udało i kto nie ma przy tym wyrzutów, że jedno zaniedbuje? Nie spotkałam takiej osoby.
Dwoje się i troje, bo chce być najlepszą mamą i fajną żoną, która się nie czepia. Jednocześnie marzę by znaleźć swój styl w fotografii, być twórcą a nie odtwórcą ( czy to w ogóle możliwe być teraz tylko twórcą?) wydać trochę pieniędzy na obiektyw a nie tylko na domowe potrzeby i do tego mieć fajną figurę ( marze o tym od 5 lat) i zrealizować jeszcze te 50 celów na 2016 rok, które sobie założyłam. Kurde dużo tego!!! Może za dużo wymagam od siebie. Podobnież to problem wszystkich kobiet. I jeszcze ten, że kocha się za bardzo. Nie siebie. A to już gruba przesada! Mimo wszystko niektóre z nas znalazły na to rozwiązanie, które zaraz przytoczę. Kiedyś leciał w telewizji zwiastun jakiegoś super mądrego programu reality na TVN i tam babka po 60 powiedziała, że ma w życiu jeden cel „ Dobrze wyglądać i być wypoczętą „ No i olśniło mnie… To ja chcę to, to i to, a ona na luzaka spowiada się telewidzom ze swojego prostego celu. Wyglądała na wypoczętą i zadbaną czyli cel zrealizowany w 100%. Mój może w ¼.
Do czego dążę w tym nieposkromionym strumieniu świadomości? Żeby nie zgubić siebie w tym biegu do upragnionego celu. Żeby nie łamać sobie kolejny raz serca przesadnymi wymaganiami wobec siebie, bliskich i nieznanych. Żeby czasem zgubić się i poszukać drogi do swoich najprostszych pragnień. Żeby porzucić czasem listę noworocznych postanowień i choć na chwilę wyluzować. Bo jednym dana kariera, drugim wielka miłość i uwierzcie i jedna i druga ma swoją wysoką cenę. Nie unikniemy wojen, chorób, zdrad i problemów, ale czasem po prostu każdy z nas potrzebuje tylko i wyłącznie być wypoczętym i zadbanym (chociaż wewnętrznie).