“Zacznij myśleć jak Mnich”. Książka, która przewartościuje Twoje życie.
„Zacznij myśleć jak Mnich”, Jaya Shetty to książka, która przewartościuje Twoje życie. Czyta się ją jednym tchem, ale nie wolno się śpieszyć odkrywając jej treści, tylko smakować każdy rozdział. Książka składa się z trzech rozdziałów o wdzięcznych nazwach: Porzucenie przywiązań, Wzrastanie i Dawaj. Jest prawdziwą skarbnicą wiedzy, na 423 stronach znajdziecie prawie wszystko, co powinniście wiedzieć o przebudzeniu.
Jay Shetty to mężczyzna kroczący własną drogą. W dniu ukończenia szkoły, pomimo wielkich ambicji rodziców by został lekarzem czy prawnikiem, rzucił wszystko i wyjechał do Indii. Do klasztoru, by szkolić się na Mnicha.
Wystarczyło jedno przypadkowe spotkanie podczas studiów z Gauranga Das, mnichem, który wykładał niedaleko szkoły Jaya, by ten zapragnął zmienić swoje życie o 180 stopni i zobaczyć jak to jest poświęcić życie, by służyć innym.
Jayowi zawsze zależało na tym by samodyscyplina, siła charakteru i uczciwość były jego głównymi wartościami. Pragnął życia, któremu przyświeca większy cel. Dlatego przez cale studia żył w dwóch światach. W Londynie studiował zarządzanie i nauki społeczne, natomiast w święta i w wakacje wyjeżdżał do Mombaju, gdzie zaszywał się w zakonie i zagłębiał się w starożytne teksty.
Po studiach garnitur zamienił na habit i wstąpił do klasztoru. Spędził tam 3 lata. Jeden z nauczycieli powiedział mu, że może mieć większy wpływ na świat, jeśli zejdzie z mniszej ścieżki i zacznie wykładać. Tak też uczynił. Jay Shetty, obecnie śledzony jest przez miliony internautów, jest docenianym mówcą i twórcą podcastu – On Purpose.
„Zacznij myśleć jak Mnich”, przeczytałam na początku roku i muszę stwierdzić, że jest świetnym kompendium świadomego życia. Jeżeli chcesz wejść na duchową ścieżkę, potraktuj ją jako cudowne wprowadzenie.
“Zakonnicy potrafią opierać się pokusom, powstrzymywać od krytyki, radzić sobie z lękiem, wyciszać ego i żyć w mający znaczenie, celowy sposób” – któż z nas tego nie pragnie. Szczególnie w tych trudnych, niestabilnych czasach, gdy wartość człowieka liczona jest w ilościach followersów na Instagramie, pieniędzy na koncie a rzeczywistość jest wykreowana na potrzeby mediów. Zaczynamy się gubić w tym co jest prawdziwe a co wymyślone. W takich czasach musimy mieć silny kompas, a są nim nasze wartości.
Ile czasu spędziłaś na rozmyślaniu, kim jesteś? Socjolog Charles Horton Cooley świetnie to wyjaśnił:
„Nie jestem tym, czym myślę, że jestem, ani tym, czym inni myślą, że jestem. Jestem tym, czym ja myślę, że inni myślą, że jestem”. Troszkę to skomplikowane, ale jak się temu bliżej przyjrzeć, to rzeczywiście tak jest, że nasza tożsamość ukrywa się pod tym, co myślą o nas inni, a dokładniej pod naszym wyobrażeniem tego, co o nas myślą”.
Dlatego tak ważne jest, by zatrzymać się i zastanowić co jest naprawdę nasze, a co robimy ze względu na innych. Które wartości są nasze, a które wyznajemy, bo uważamy, że „fajnie by na nas wyglądały”. Gdy Jay wstąpił do klasztoru, musiał odrzucić wszystko, co go określało: nie tylko wartości materialne, ale także wszystko, co nas wewnętrznie rozprasza. Odizolowanie się od opinii innych, oczekiwań i obowiązków narzucanych przez świat, pozwala nam usłyszeć samych siebie.
Zacznij medytować każdego dnia, na początku będzie bardzo trudno, ale korzyści, jakie uzyskasz, będą bezcenne. Zacznij poznawać siebie. Każdego wieczora zastanów się, jak minął Ci dzień, jakie emocje mu towarzyszyły, co mogłaś zrobić lepiej, a za co jesteś wdzięczna. Możesz o tym myśleć, albo jak ja zapisywać w dzienniku wdzięczności. Wystarczy parę zdań, spisać esencję dnia.
Szukaj nowych ścieżek i minimum raz na miesiąc spróbuj czegoś nowego. Zwiedź okolicę, jedz inną trasą do pracy, posłuchaj wylosowanej na Spotify muzyki, albo obejrzyj coś zupełnie nie w Twoim stylu. I próbuj nowych rzeczy. Zaangażuj się w coś, co Cię pochłonie. Może być to działalność charytatywna, hobby, które rozwija, albo sport. To jak wykorzystujemy swój wolny czas, odzwierciedla nasze wartości.
Nawet jak mamy dobry dzień, jesteśmy świadomi naszych zalet, to i tak ulegamy negatywnym wpływom. Każdy z nas doświadcza krytyki innych, wylewania żali lub przysłowiowego trucia, które potrafi zniszczyć nawet najlepszy dzień.
“Ludzie mają 3 zasadnicze potrzeby emocjonalne: spokoju, miłości i zrozumienia. Boimy się, że stanie się coś złego (brakuje nam spokoju), czujemy się niekochani (brakuje nam miłości) lub obawiamy się, że inni nas nie szanują (brakuje nam zrozumienia).
Na lęku bazują inne negatywne emocje, poczucie przytłoczenia, niepewności, urazy, współzawodnictwa, nadmierna potrzeba uwagi i inne. Przybierają one formę wielu niechlubnych zachowań – uskarżania się, porównywania się, innymi, krytykanctwa.”
Co zrobić, by się przed tym obronić? Jay ma na to wyjaśnienie i rozwiązanie.
Stań się obiektywnym obserwatorem. W obliczu negatywnych zachować, czy to narzekania, hejtu czy jakiegokolwiek konfliktu, spróbuj się odciąć od uczuć, jakie Ci towarzysza. Spróbuj spojrzeć na daną sytuację z boku, jakbyś nie brał w niej udziału. Zastosuj zasadę: zauważ, zatrzymaj się i zmień. Weź głęboki wdech i wydech i spróbuj zrozumieć, dlaczego ta sytuacja się wydarza i co możesz w danej chwili zrobić, by się nie poddać negatywnej emocji. Pamiętaj, nie ty jesteś tą emocją, ona minie.
Zadbaj o to, aby na każdą negatywną osobę w twoim życiu przypadały trzy pozytywne znajomości, które ja zrównoważą. Jeśli w naszym towarzystwie jest osoba, która ma na nas negatywny wpływ, spróbujmy się od niej odciąć, albo znacznie ograniczyć czas, który spędzamy w jej obecności.
Kolejnym krokiem i nawykiem, który warto sobie wyrobić to przestać porównywać się do innych. Pamiętaj, jak porównujesz się do innych, tym mniej wiesz o sobie samej. Nie warto.
Oczywiście nie zawsze będziemy tryskać energia, poddamy się nerwom czy lękowi, będziemy się porównywać i zazdrościć. Mimo to Jay zachęca, by podjąć wysiłek i zrozumieć, skąd biorą się negatywne postawy, zarówno nasze jak otoczenia. Gdy często postępujemy nawykowo, warto odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak jest. Zrozumieć swoją postawę, uleczyć i wybaczyć.
W rozdziale o strachu znajdziemy myśl, która głęboko mnie poruszyła: “Gdy docieramy do źródła naszych lęków, zwykle przekonujemy się, że ściśle wiąże się z naszymi przywiązaniami. A są to: potrzeba posiadania i sprawowania kontroli”. Jak bardzo jest to prawdziwe. Strach rządzi naszym życiem, jak boimy się czegoś utracić: zdrowie, ukochane osoby, pozycje, pieniądze. Czasem tak bardzo się boimy, że cierpimy podwójnie. Seneka powiedział: “leki przewyższają prawdziwe zagrożenia i cierpimy zawsze bardziej w wyobraźni niż w rzeczywistości.”
Jest to bardzo trudna lekcja, ale warta przepracowania. Co radzi nam Jay? Zaakceptować, że wszystko w naszym życiu jest przemijające. Wtedy, mam nadzieję, w miejsce bólu, zagości wdzięczność, za to, że los obdarzył nas możliwością wypożyczenia tego na jakiś czas.
Wszystko, co robimy w życiu, wynika ze strachu lub miłości, z pożądania lub poczucia obowiązku. Jakimi intencjami ty się kierujesz? Odpowiedź na to pytanie jest szalenie ważna, bo to ta intencja kieruje naszym życiem i decyzjami.
Zauważyłam, że często kieruje się strachem. Bo jestem do czegoś lub kogoś przywiązana. Zazwyczaj gdy strach mną kieruje, popełniam błędy, dlatego, że decyzje pod wpływem strachu są zazwyczaj impulsywne. Ludzie kierujący się pożądaniem chcą sławy, pieniędzy, czyli wszystkiego, co znajdziesz na zewnątrz siebie. Nasza obecna kultura to kult pożądania. Wmawia się nam, że popularność i bogactwo to najważniejszy życiowy sukces. Czy tak jest?
Wystarczy przeczytać cytat Jima Carreya:
“Wydaje mi się, że wszyscy powinni zdobyć sławę i bogactwo, aby móc robić to, o czym zawsze marzyli. Tylko w ten sposób można się przekonać, że to nie to, czego szukamy”.
Jay na swoim przykładzie przekonuje nas, że tylko miłość i poczucie sensu wynikające z obowiązków da nam długotrwałe spełnienie. Szczęście bywa ulotne, ale jak codziennie robimy to co ma większy sens nasze życie nabiera wartości. Jeśli to, co robimy, jest rezultatem posługi lub miłości, to na pewno ma wartość. Łatwiej tez wtedy działać, mimo przeciwności losu.
To tylko krótkie podsumowanie pierwszego rozdziału, wprowadzające nas w klimat tej wspaniałej książki. Jeżeli chcesz zmienić swoje życie, być bardziej świadomym i spokojnym, przeczytaj ja i rozkoszuj każdym kolejnym rozdziałem.