Siła prostoty
Nie pamiętam kiedy siedziałam w kompletnej ciszy. Nie pamiętam bym spędziła godzinę, nie robiąc kompletnie nic. Nie pamiętam, kiedy moja lodówka, garderoba, biurko były kompletnie puste. Mam wrażenie totalnego przeładowania. Mój świat niesamowicie przyspieszył, dzieciaki wprowadzają chaos i spontaniczność, a także dużo gwaru. Na półkach piętrzą się lektury do przeczytania, magazyny do przejrzenia. Serfując w sieci, natrafiam na mnóstwo ciekawych, inspirujących rzeczy, ale mam za mało czasu by je wszystkie zobaczyć. Co tydzień opróżniając lodówkę wyrzucam nie napoczęte produkty, które są już po terminie. Napełniam kosz, ganiąc się w duchu jakie to marnotrawstwo. Podobnież w polskim domu marnuje się na na takie jedzenie ok 2 tys złotych. Garderoba czeka na wyprzedaż, ale brakuje mi czasu, bo jest zaśmiecony różnymi obowiązkami. Patrzę na kalendarz i widzę ogromną listę planów do wykonania. Z dnia na dzień czuję coraz większą frustrację, bo nie daje rady ze wszystkim nadążyć, ciągle coś czeka w kolejce, ciągle odkładam coś na jutro. A przecież świat czeka, tyle rzeczy jest do ogarnięcia, tyle do nauczenia. No właśnie mnogość zajęć, możliwości doprowadza współczesnego człowieka do takiego pędu, że w pewnym momencie staje i nie wie kim jest. Gdyby odebrać mu te wszystkie techniczne gadżety, modowe i urodowe „must have”, odciąć dostęp od internetu i telewizji i zostawić w chatce w głębokim lesie, to strach pomyśleć co by się działo przez pierwsze parę dni. Otaczamy się rzeczami, które myślimy, że nas definiują, szukamy coraz nowszych przeżyć, nie doceniając tego co się dzieje tu i teraz… ciągle jesteśmy w ruchu. Mam wrażenie, że im mniej mamy tym bardziej jesteśmy wolni i możemy się rozwijać, bo nie ograniczają nas piętrzące się obowiązki i ogrom rzeczy do przetestowania. Jesteśmy bardziej kreatywni i spontaniczni.
Ja w pewnym momencie zauważyłam, że nie mam kiedy czytać tylu książek, a ciągle je kupuję i stosik rośnie. To samo z ubraniami, kupuję nowe, ale nie pozbywam się starych, no bo jeszcze mogą mi się przydać. Razem ze stertą rzeczy, rosną wyrzuty sumienia, że nie mam na wszystko czasu. Dlatego postanowiłam zwolnić i uprościć swoje życie. Pomogła mi w tym lektura książki Dominique Loreau „Siła prostoty”. Chciałabym podzielić się z Wami najważniejszymi punktami, które postanowiłam wprowadzić w swoje życie. Być może i Wam się przydadzą:
1. Robię tylko jedną rzecz na raz i przykładam się do niej na 100%. Gdy robię tylko jedną rzecz na raz, czuję, że jestem w pełni obecna i przeżywam dobrze swoje tu i teraz.Często zdarzało mi się bawić z dzieciakami i pisać artykuły, albo statusy na social media. Dwie rzeczy były zrobione w jednym czasie, ale z żadnej nie byłam zadowolona.
Siła prostoty
2. Jestem kolekcjonerką, więc zbieractwo jest wpisane w moje DNA. Niestety muszę to zmienić. Chciałabym by moja domowa przestrzeń była schludna i poukładana. By cieszyła moje oko. Dlatego postanowiłam zrobić czystki: pozbyć się nie działających lub od dawna nie używanych sprzętów, sprzątnąć zalegającą papierologię i każdego dnia wyrzucać jedną niepotrzebną rzecz. To samo zrobić w garderobie. Przejrzeć co się już nie nadaje, co można sprzedać bo już do nas nie pasuje, a co oddać potrzebującym.
3. Nie kupować książek, magazynów dopóki nie przeczytam tych co leżą na półce i się kurzą (czy to w ogóle możliwe?). Te przeczytane sprzedać bądź oddać do biblioteki.
4. Oszczędzaj pieniądze! Dlaczego? Im więcej oszczędzisz, tym mniej będziesz musiał pracować.
5. Jeść mało a dobrze. Co to oznacza? Kupować rzeczy dobrej jakości, chodzić do supermarketów z listą po uprzednim spojrzeniu czego w domu brakuje. Traktować posiłek z szacunkiem, jeść powoli a nie w biegu, smakować każdy kęs.
Siła prostoty
6. Dbać o swoje ciało. Wysypiać się, odżywiać właściwie, wybrać odpowiednią aktywność fizyczną, pić dużo wody. Bardzo ważne jest by wypracować w sobie dyscyplinę codziennej pielęgnacji.
7. Czy często czujecie, że macie tyle spraw na głowie, że nie wiecie od czego zacząć? Czy martwicie się na zapas? Ja często mam przepełniony umysł. Wstyd się przyznać, ale nawykowo się martwię. Sztuka prostoty mówi, że negatywnymi myślami zawsze wyrządzamy sobie krzywdę, tak samo jak niezdrowym jedzeniem czy używkami. Dlatego bardzo ważne jest nauczyć się dystansu do swoich myśli, nie utożsamiać się z nimi. Pogodzić się, że jest problem,ale nie roztrząsać go na kawałki, tylko zaufać, że przyjdzie do nas rozwiązanie.
8. Jeżeli chodzi o relacje, to książka nauczyła mnie wiele rzeczy, teraz czas zastosować je w praktyce. Autorka pisze by nie martwić się tym co inni mówią, bądź myślą na Twój temat. Sztuką jest być osobą jaką pragniesz być, a nie taką jaką inni chcieliby Cię widzieć. Ważne jest to by zdobyć spokój, który płynie z przekonania, że wszystko czego potrzebujesz możesz osiągnąć sama.
Siła prostoty
9. Mniej mów, więcej słuchaj! I nigdy nie krytykuj innych, robiąc to umniejszasz siebie i wytwarzasz negatywną energię. W końcu karma wraca! Gdy chcesz kogoś skrytykować, zastanów się lepiej co w sobie możesz zmienić, ulepszyć. Zajmij się sobą!
10. Traktuj siebie z szacunkiem i miłością. Dobro wraca!
Siła prostoty