Po długiej przerwie wracam do cyklu „podsumowanie miesiąca”. Dzieje się tyle fajnych rzeczy, otwierają się nowe knajpki, wychodzą fantastyczne seriale w związku z tym, jest o czym pisać. Byłam na konferencji dla twórców interntowych See Bloggers, spacerowałam po zaczarowanej Piotrkowskiej, zjechałam na Tyrolce i po raz kolejny zakochałam się w głosie Janusza Radka.
Czerwiec był magiczny, choć przez upały dał nam trochę w kość. Atopowe zapalenie skóry nie lubi się z upałami. Musiałam przeprosić się z bandażami Comfifast, które ratują nas w gorące noce. Gdyby nie ta jedna dolegliwość, czerwiec byłby moim ukochanym miesiącem. Wreszcie założyłam ukochane szorty, poszłam na długi spacer otulona zapachem akacji i jadłam kilogramy czereśni ( na które, okazało się jestem uczulona).
Wyjechałam w piątek wieczorem ze znajomymi i wróciłam w niedziele. Pogoda nas tym razem rozpieszczała i skorzystałam nie tylko z fantastycznych prelekcji, ale pozwiedzałam trochę Piotrkowską.
W tamtym roku byłam trochę rozczarowana See Bloggers, dlatego, że prelekcje są zazwyczaj lekkie i bardziej inspirują niż uczą. Zapraszane są gwiazdy ze świata mediów i celebryci, a troszkę brakuje ludzi, którzy znają się na blogowaniu i na social mediach. Brakowało mi i nadal brakuje konkretów. Oczywiście w tym roku nie zdążyłam zapisać się na warsztaty, a z tego co słyszałam to właśnie tam nabywa się konkretną wiedzę i gdy wypełnimy dzień pół na poł prelekcjami i warsztatami powstaje wartościowy shake motywacji i wiedzy.
Na See Bloggers
Bardzo podobały mi się wywiady z Anią Lewandowską, Filipem Chajzerem i Danutą Welman. Ci ludzie aż kipią charyzmą i inspiracją. Cudownie było usłyszeć ich na żywo i zobaczyć na własne oczy ich energię i zaangażowanie w to co robią. Miłości do pracy mógłby im pozazdrościć nie jeden z nas. Także ogromnie mnie to zmotywowało do „zakasania rękawów”. Rozczarowałam się trochę after party, bo czekaliśmy dosłownie dwie godziny aż się zacznie. Dobrze, że nie założyłam szpilek, bo podejrzewam, że wyszłabym po godzinie. Cieszę się jednak, że zostałam bo gwiazdą wieczoru była Natalia Kukulska i dała taki koncert, że od początku do końcu stałam w pierwszym rzędzie. Grają z nią niesamowici muzycy, a ona daje czadu na scenie. Koncert miazga! „Sexi Flexi” ciągle nuci mi się w głowie po tym koncercie! W końcu jestem dzieckiem lat 90/80!
Gorące letnie wieczory są najlepsze by zwiedzać kręte uliczki miasteczek. Łódź ma za to jedną długą ulicę, którą szczerze pokochałam. Piotrkowska zachwyca! Pięknymi kamieniczkami, zderzeniem nowoczesności z retro szykiem i do tego te klimatyczne knajpki i ogródki wypełnione kwiatami i lampkami. Naprawdę ciężko się było zdecydować gdzie zjeść. Ze znajomymi poszliśmy na Off Piotrkowską do restauracji „Spółdzielnia” i zjadłam pysznego kurczaka z salsą z jabłka, granatu i mięty. Polecam Wam serdecznie Łódź na weekend, bo to naprawdę ciekawe i zaskakujące miasto.
Ja 36 letnia matka, założyłam uprząż i „puściłam” się w nieznane. A wszystko w ramach „Kadzielnia Sport Festiwal”. Ale już tłumaczę: „Tyrolka na Kadzielni to podniebna trasa turystyczna o długości 600 metrów w Kielcach. W tym 540 m zjazdów w powietrzu, most linowy, i stanowiska widokowe. Przygoda zaczyna się na Wzgórzu Harcerskim, a kończy przy wodospadach Jeziorka Szmaragdowego.”
Po krótkim przeszkoleniu zjechałam 3 razy nad przepaścią, krzycząc co nie miara i ciesząc się jak małe dziecko. Za każdym razem gdy lądowałam i czułam twarde podłoże pod stopami, nogi trzęsły się jak galareta. Ale to obezwładniające uczucie i adrenalina, ze „właśnie robisz to”, to co jest trudne, to co jest nieznane, to co tak mocno wyzwala emocje” czyni z Ciebie innego człowieka. Na co dzień tak rzadko wypuszczamy się w nieznane, obieramy znajome nam drogi, a tu nagle takie mocne uderzenie nowości! Polecam wszystkim!
Będąc na See Bloggers byłam na panelu poświęconym tematyce hejtu. Jednym z gości był Mateusz Grzesiak, który niegdyś bardzo mnie zainspirował. Gdy wróciłam do domu, poszukałam na youtubie jakiś wywiadów z Mateuszem. Przyznam się Wam, że uwielbiam słuchać motywujących rzeczy podczas sprzątania domu. Mam wtedy wrażenie, że łącze przyjemne z pożytecznym.
I tak znalazłam podcast „Bierność Działanie – Mateusz Grzesiak & Pawbeats”. Od miesiąca słucham tego codziennie, a w zakładce do kupienia mam płytę z tej serii. Płytę Anioły i Demony, Mateusz nagrał z kompozytorem Pawbeats. Ten konkretny kawałek jest mega energetyczny, świetnie motywuje do podjęcia zaplanowanych działań i pomoże Ci wyciągnąć się z negatywnych emocji. Jest szybki, konkretny, aktywujący. Ja po wysłuchaniu rano głosu Mateusza mam ochotę podbić świat i zdecydowanie rzadziej mówię dziecku „później”, bo wiem jak często robię to automatycznie. Ostatnio miałam przykrą sytuację w pracy i powiem Wam, że dzięki temu kawałkowi przeszłam ją w miarę łagodnie, bo szybciej dotarło do mnie „ że to lekcja, a nie porażka”. Polecam wszystkim, szczególnie tym, którzy potrzebują kopniaka.”
Od lat nieprzerwanie zachwycam się jego talentem. W ostatni dzień czerwca miałam przyjemność uczestniczyć w koncercie Janusza zorganizowanym w kieleckim „Czerwonym Fortepianie”. Janusz Radek jest specjalistą w zatrzymywaniu uwagi słuchacza. Będąc na koncercie nie skupiasz się na zwrotce, refrenie, zdaniu tylko na każdym pojedynczym wyśpiewanym słowie. Każde słowo jest ważne i dostaje należny mu szacunek. Janusz Radek jest mistrzem w budowaniu nastroju, on nie śpiewa, on jest w każdej wyśpiewanej piosence. Tego się nie da opisać słowami, to trzeba zobaczyć na żywo. Jestem za każdym razem zdumiona, jak mocno można wniknąć w swoją sztukę. Jak można stać się jednością ze swoim utworem. Każdemu artyście życzę takiej kreatywności i mocy, by przekazywać swoją sztukę, by potrafić tak mocno poruszyć emocje odbiorcy.
Jeżdżę na koncerty Janusza już kilkanaście lat, już wiele przesłuchanych płyt za mną i wiem jak ten artysta jest zaangażowany w muzykę, z jaką uważnością poszukuje nowych dróg przekazu swoich przemyśleń. I choć grał już rocka, pop, sacro-polo czy elektryczne brzmienia, zawsze czuć największą autentyczność i miłość do wyśpiewywanych emocji. Panie Januszu uwielbiam Pana muzykę, kreatywność, teksty i przede wszystkim emocje, które obecne są w każdej piosence. I czekam mocno na nową płytę i na świetne „landrynki i papierosy”.
kiedy byłam młodą dziewczyną i mało wiedziałam o świecie, był taki czas kiedy byłam mocno zagubiona. Szukałam wtedy mądrzejszych ode mnie by zrozumieć jak działa nasz świat. Wtedy sięgnęłam po książki mistyka Anthony de Mello. Był to hinduski jezuita, mistyk i psychoterapeuta. Jego mottem życiowym było: „Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać”. Nauczał rzesze ludzi jak cieszyć się tym co mamy i od niego zaczęła się moja duchowa ścieżka. Będąc młodą dziewczyną przywiązujesz się do wszystkiego: rodziny, przyjaciół, chłopaka. Każda zdrada boli mocno, każde nieporozumienie nie pozwala spać. Anthony de Mello nauczył mnie podstawowych pojęć: poznania, przebudzenia i świadomości, na których ściśle opiera się ludzkie szczęście, oświecenie oraz miłość.
Niedawno sięgnęłam po jego książkę „Odkryć życie na nowo”. Jest to jego ostatnia opublikowana praca. Jego główną myślą jest to by się nie martwić, zrzucić kajdany przywiązania, przestać myśleć co inni myślą i działać. Stworzyć świat oparty na miłości, współodczuwaniu i dobrej energii.
Przygotuj swoją dusze na szok. Uwaga! Powiem o po prostu; mam zamiar zrzucić bombe pomiędzy Was. Posłuchajcie: nic w życiu, nic, co jest na świecie, was nie martwi. Nic nie ma mocy was zmartwić. Czy ktoś wam o tym powiedział? Całe przygnębienie istnieje w Was, nie w życiu. Nie w rzeczywistości. Nie na świecie. Ono jest w Was”
Nie będę Wam więcej zdradzać. Już niedługo przygotuje post z najlepszymi cytatami z książki.
To moja ukochana aktywność, bez której nie wyobrażam sobie życia i moje prawdziwe uzależnienie. Powiem Wam, że muszę się momentami mocno wstrzymywać, bo najchętniej oglądałabym filmy i seriale od rana do nocy. Ostatnio oglądałam:
Seriale:
Lucyfer
Lekki i przyjemny serial, świetny wypełniacz czasu. Jeżeli lubisz seriale, które mają ciekawych bohaterów, cenisz poczucie humoru i lubisz popatrzeć na piękne miasto i pięknych ludzi to serial dla Ciebie. Nie jest on jednak pustą wydmuszką, znajdziesz parę interesujących odniesień do religii i inaczej spojrzysz na „święte postaci”. W serialu pojawia się oprócz wspomnianego króla piekieł: Kain, Ewa a nawet matka Lucyfera. Dlaczego oglądam ten serial? Bo ma świetną obsadę, aktorów, których polubiłam od pierwszego wejrzenia. Odpoczywam gdy patrzę na słoneczne Los Angeles i lubię słuchać piosenek śpiewanych przez Toma Elisa.
Black Mirror
Gdybym miała wskazać serial, który dał mi najwięcej do myślenia i przerażał bardziej niż nie jeden horror odpowiedz byłaby tylko jedna: Black Mirror. Dla mnie dobry horror, na miarę naszych czasów, to nie wykreowane w blueboxie potwory, lub ludzie biegający z siekierami, tylko odpowiedzenie sobie na pytanie „Co by było gdyby?” odnoszące się do naszego współczesnego świata. Nie wiem jak Was, ale mnie na psychikę mocniej oddziaływają dokumenty, które pokazują co się dzieje z naszą planetą, jakie negatywne skutki spowodował rozwój mediów społecznościowych i panująca wszędzie technologia.
Właśnie takie „odcinkowe” horrory tworzy Charlie Brooker, w swoim „Black Mirror”. Każe widzowi myśleć o tym, co by było gdyby. Ja jestem przerażona jego wizją i tym, jak niektóre z odcinków są bliskie rzeczywistości. Zobaczcie koniecznie.
Filmy:
Powrót Bena i Girl to filmy, które na długo pozostaną w mojej pamięci, przez tematy jakie przedstawiają i głównie dlatego, że po trochu opowiadają jak trudne jest rodzicielstwo w dzisiejszym świecie. Powrót Bena, to film opowiadający o nałogu w rodzinie. Ben wraca z odwyku mierząc się z ciężką przeszłością, brakiem zaufania u najbliższych i z własnym nałogiem. Girl, to historia 15-letniej Lary która urodziła się dziewczyną w ciele chłopca. Wkrótce ma rozpocząć terapię hormonalną i poddać się upragnionemu zabiegowi zmiany płci.
Każda fashioistka ma swoją zachciankę, dla mnie była to torebka od Zofii Chylak. Torebka na która polowałam i zbierałam dwa lata.
Planuje powrócić do lat młodzieńczych i w lipcu wraz z Mężem wybieram się na festiwal Masters of Rock, który odbędzie się w Czechach. Nie muszę Wam pisać, jaka to dla nas będzie fantastyczna przygoda.
Kilka migawek z czerwca:
Jak kupować kwiaty to tylko w Bierz Go Bukiet
Moja Weronisia skończyła pierwszą klasę / Z Danielem świętowaliśmy 20 rocznicę chodzenia/ Byliśmy w Krajnie i było fantastycznie!
Byłam na finale OFF Fashion,który reżyserowała moja przyjaciółka Magda Brojewska / Dużo czytałam na świeżym powietrzu / Kocham zapachy czerwca: jaśmin i akacje/ Dzieci odpoczywają na Kadzielnia Sport Festiwal