One little word i visionboard
Czy rok 2018 będzie Twoim rokiem? Czy wreszcie poczujesz, że żyjesz? Że się rozwijasz, spełniasz marzenia? Że idziesz do przodu, a nie trwasz w martwym punkcie? Że odkrywasz siebie i innych na nowo? Że nie ma rzeczy niemożliwych? Że skończyły się wymówki i jesteś wreszcie panią swojego życia? Że jesteś odważna, konsekwentna i podejmujesz ryzyko? Że stawiasz wreszcie na siebie?
Oj tak bym chciała odpowiedzieć na te wszystkie pytania gromkie: TAK! Na szczęście jedyne, co stoi mi na przeszkodzie to ja i mój wewnętrzny leń. Uwielbienie do prokrastynacji i do leżenia na przysłowiowej kanapie. Poprzedni rok nie był zły, ale wybitnie dobry też nie – możesz o nim przeczytać – tutaj. W 2017 roku rozpoczęła się moja transformacja i chciałabym, aby zmiany weszły na wyższy poziom. Dlatego jak myślałam o “one little word” na 2018 rok pojawiło się słówko: GROW. I broń Boże nie chodzi mi o wzrost wagi, czy powiększenie rodziny, ale wzrost mnie, jako człowieka. O wzrastanie na każdym poziomie, podnoszenie kwalifikacji, rozwój i inspirowanie się. Działanie, nie poddawanie się pomimo trudności. Już trzeci raz wybieram słówko przewodnie i bardzo mnie motywuje do działania. I Wam też to serdecznie polecam.
A co to jest One Little Word? To akcja stworzona przez amerykańską artystkę Ali Edwards. Na czym polega? To bardzo proste. Wybierasz sobie jedno słowo – które staje się dla Ciebie mantrą na cały rok. Takie słowo przewodnik i motywator do dalszych działań. Znam ludzi, którzy nie lubią robić list, nie planują tak jak ja. Dla nich jest to świetna alternatywa, wybrać sobie tylko jedno słowo, które pomoże, gdy znajdziemy się na rozdrożu. Aby wzmocnić działanie słowa, tworzę moją osobistą mapę inspiracji, czyli visionboard.
W tym roku nie mam wygórowanych wymagań od losu, czy 50 punktowej listy postanowień. Mam 3 ważne cele, które chce wypełniać przez cały rok. Trzymajcie kciuki bym nie straciła zapału. Pomoże mi w tym na pewno moja mapa celów widniejąca na pulpicie!
One little word i visionboard