Maksymilian
Dziś mija tydzień od narodzin mojego synka – Maksa. To na co czekałam całe dziewięć miesięcy pojawiło się w fizycznej postaci 12 sierpnia 2015 roku o 16 25. Po krótkim acz wyczerpującym porodzie, położyli mi na piersi istotkę o której myślałam tyle dni. Zastanawiałam się nie raz jak wygląda, czy męcząca mnie zgaga to zwiastun bujnej fryzury malucha, ile będzie ważył i czy będzie podobny do Weroniki. Od pierwszej chwili gdy go zobaczyłam to wszystko nie miało znaczenia, jedyne co się liczyło to jego obecność, pierwszy kontakt ciało do ciała, jego delikatne kwilenie i myśl : dokonało się…
Maksymilian
Mnogość emocji, od szczęścia po wzruszenie, dumę, że się udało i ulgę, że już po porodzie nie da się opisać. Euforia miesza się ze zmęczeniem powodując, że aż zawraca się w głowie. Dodatkowo gdy widzisz wzruszenie i czyste szczęście na twarzy ukochanego, rodziców, siostry czy starszej córeczki łzy same płyną Ci do oczu. Nie ważne dodatkowe kilogramy, rozstępy czy piorunując ból tuż po – Ty myślisz tylko o tej małej drobince, która stała się nagle częścią Twojego świata.
Maksymilian
W szpitalu oswajasz się z nową sytuacją, bólem i ociężałym ciałem. Podejmujesz także walkę by karmić, uczysz się przykładać malucha, słuchasz położnych, doradców laktacyjnych i weryfikujesz wiedzę z koleżankami z sali. Naprawdę sto razy lepiej jest leżeć z kimś na sali i wspierać się w tych pierwszych momentach, które nie należą do łatwych. Bo są nowe, bo to wyjście poza strefę komfortu. Całe życie przewraca się do góry nogami. Zmieniasz się wraz z przyjściem dziecka na świat, stajesz się odpowiedzialna, boisz się czy jest wszystko ok, czy dziecko się najada, czy masz pokarm, czy możesz zjeść buraka czy dziecko będzie po nim płakać. Dużo niepokoju, pomieszanego ze szczęściem… bo małe szczęście się Tobie przygląda, złapie Cię za paluszek, wtulając się w Ciebie odczuwa ulgę i błogość.
Maksymilian
Teraz jesteśmy w domu i musimy wypracować swój rytm, przyzwyczaić się do siebie. Mam to szczęście, że mam ogromne wsparcie ze strony Męża, Rodziców i Siostry. Nie czuje się sama, opiekują się mną i Weroniczką, a ja mogę się skupić na Maluszku. Nawet nie wiecie jak potrzebne jest kobiecie w połogu wsparcie, szczególnie jak hormony szaleją i pojawiają się łzy… Jeżeli macie wśród Was kobietki, które dopiero co urodziły wspierajcie je, nie zapominajcie o nich….