Klo – z miłości do piękna i ceramiki
Mieszkam w pięknym kraju w województwie świętokrzyskim. Moim miastem od ponad 20 lat są Kielce. Nie jest tu idealnie, ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: gdzie jest? Często słyszę narzekania, że to miasto starszych ludzi, kleryków, że nic się tu nie dzieje. Nie zgadzam się z tym i postanowiłam coś z tym zrobić. Poszukać inspirujących ludzi, którzy z pasją tworzą piękne miejsca. Oddając kawałek swojej duszy i serca, przekazują innym dobrą energię. Tworzą, debatują, szukają rozwiązań i zapewniają rozrywkę. Sprawiają, że czas spędzony w ich towarzystwie napędza Cię do działania i uspokaja.
Dziś rozpoczynam cykl wywiadów z właśnie takimi osobami działającymi na terenie naszego województwa. Chciałabym, żebyście o nich usłyszeli, chodzili na ich warsztaty, kupowali ich rękodzieło, jedli ich potrawy.
Zabieram Was do pracowni Klaudyny Kozieł — artystycznej duszy, która tworzy piękne przedmioty. Niesamowity klimat, jaki stworzyła w swojej pracowni, zaczarował mnie tak mocno, że nie miałam ochoty wychodzić z tego miejsca. Każdy kąt wypełniony jest artystycznym klimatem.
“Fuzja koloru i przepychu – tymi słowami najczęściej określam to, co mnie ekscytuje w sztuce. Tak też tworzę – flirtuje z kolorem. Za KLO stoję ja – Klaudyna. Jestem dyplomowanym technikiem ceramikiem. Z wykształcenia historykiem sztuki. Odkąd pamiętam sztuka i wzornictwo to moje największe namiętności. ” – te słowa przeczytacie na stronie Klaudyny.
Klaudyna tworzy ceramikę, a w jej sklepie możesz kupić wyselekcjonowany design i autorskie akcesoria. Klaudyna organizuje także warsztaty, o których przeczytasz poniżej. Zapraszam na wywiad i koniecznie zajrzyjcie na stronę Klo i spotkajmy się na warsztatach. Ja się niedługo wybieram.
W zasadzie chęć stworzenia własnej pracowni chodziła mi po głowie od lat. Od zawsze malowałam a że jestem technikiem ceramikiem, to Klo powstało naturalnie. Teraz nie wyobrażam sobie, aby było inaczej 🙂
W zeszłym roku obchodziłam 30 urodziny. Dokładnie 12 sierpnia, patrząc na zachód słońca na plaży, powiedziałam sobie STOP pracy na etacie i wypruwania sobie żył dla szefa. Czas na mnie. Później otworzenie pracowni to była tylko kwestia 2/3 miesięcy.
Tak, to jest misja. Inspiruje mnie dosłownie wszystko, chłonę bodźce z natury, literatury, muzyki. Zestawienia kolorystyczne, które mnie otaczają. Inspiracja czyha za rogiem, więc nie marnuje czasu… chłonę. Poza tym jakoś bez piękna nie potrafiłabym żyć. Jestem typem wrażliwca w żelaznej zbroi. Kocham rozpływać się nas sztuką, ale tez mocno stąpam po ziemi. Dlatego tez KLO powstało z potrzeby kondensacji piękna: tworze, aby piękno przekazywać moim odbiorcom.
Typowo wstaje około 5, żeby o 6 już być w pracowni. Cały tydzień jest określony ścisłym grafikiem prac. Są dni kiedy tylko toczę na kole, są dni kiedy projektuje, ale i takie kiedy eksperymentuje przy szkliwach. Czasami tez wkrada się chaos, ale to też jest potrzebne i wynika z mojej spontaniczności. Zawsze chciałabym mieć wszystko na raz, tu i teraz, ale ceramika na szczęście uczy pokory.
Najtrudniejsze — budżet, gdy dzieje się produkcja trzeba mieć z tylu głowy, że glina, szkliwo wypał to wszystko kosztuje. A chciałoby się tworzyć jak najwięcej. Najprzyjemniejsze — autentyczność, spełnienie i satysfakcja, to jest nie do ocenienia największa zaleta.
Warsztaty dla dorosłych „farba glina i wino” to obcowanie z gliną w kameralnym gronie. Pomysł na warsztaty powstał z potrzeby dzielenia się pasją, dla które osób pragną kreatywnej rozrywki. To super alternatywa na piątkowy wieczór, warsztaty odbywają się po 17, w mojej pracowni. Lepimy, rozmawiamy i degustujemy wino. To super czas, zwłaszcza gdy widzę jak inni odprężają się i łapią zajawkę do lepienia 🙂 to dla mnie największy „prezent”.